[ Liga] Elana Toruń – Olimpia Grudziądz

[ Liga] Elana Toruń – Olimpia Grudziądz

Dla tych, którzy nie pojawili się w Toruniu w sobotnie, słoneczne południe była to duża strata. Oglądaliśmy bowiem świetne spotkanie, toczone w szybkim tempie, w którym drużyny odpowiadały akcją za akcję dając przy tym pokaz swoich taktycznych możliwości. Pomimo upału nikt się nie oszczędzał, sędzia zarządził dwie przerwy na nawodnienie.

Mecz rozpoczął się od wysokiego pressingu Elany, co nieco przeszkadzało naszym zawodnikom – wszakże przeciwnik obrał ten sam styl grania co my. Torunianie spokojnie budowali ataki pozycyjne, zaś nasza drużyna za pomocą kilku podań starała się przenosić ciężar gry na połowę przeciwnika – w trzech przypadkach mieliśmy czytelne sytuacje bramkowe, niestety nie wykorzystane. Aby być sprawiedliwym, trzeba odnotować również kilka okazji bramkowych chłopców z Torunia.

Pierwsza połowa kończy się wynikiem 0 – 0, który nie krzywdzi żadnej ze stron.

Druga połowa rozpoczyna się od frontalnych ataków Elany – na tym etapie meczu nasi chłopcy wyglądają na lekko zagubionych. Z opresji ratuje nas w nieprawdopodobnych okolicznościach bramkarz – Łukasz Cieślik. Na 15 min. przed końcem Elana wychodzi na prowadzenie za sprawą swojego kapitana – Kacpra Knery. Zaspaliśmy w środku, pomocnik z Torunia miał bardzo dużo czasu aby dokładnie przymierzyć. Sytuacja stała się dramatyczna, kiedy pod koniec spotkania sędzia wyrzucił na 4 min. naszego zawodnika – Jana Bonikowskiego. Wówczas przebojową szarżą popisał się               Stanisław Kaczorowski. Przed linią pola karnego został nieprzepisowo zatrzymany przez obrońców. Do rzutu wolnego podszedł Konrad Sobociński i plasowanym uderzeniem przy słupku strzelił bramkę wyrównującą!

Ostatnie 3 min. nie przyniosły zmiany rezultatu i wyjeżdżamy z Torunia z satysfakcjonującym rezultatem. Wynik spotkania 1 – 1.

Strzelcy bramek:

Konrad Sobociński – 1

Kacper Knera (Elana) – 1

Heroizm, poświęcenie, ból i walka! Oliwier Filipiak zagrał z kontuzją, Jan Bonikowski grał chory, kilku wartościowych zawodników w ogóle nie przyjechało do Torunia. Takie mecze i sytuacje wykuwają charaktery tych młodych ludzi. Wielki szacunek dla tych, którzy byli i dali z siebie wszystko jak również dla przeciwnika, który stanął na wysokości zadania. Przed nami kolejne ciężkie mecze – już w sobotę o godz. 12.00 czeka nas pojedynek o miejsce czwarte z Unią Wąbrzeźno, natomiast cztery dni później – w środę 31.05 gramy z Chemikiem Bydgoszcz o miejsce na podium. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości